Czasami pary ślubne pytają mnie, czy nie ma dla mnie problemu pojechać 100-200 km na zdjęcia. Mówią wtedy, że bardzo zależy im na fotografiach w ich domach rodzinnych podczas przygotowań do ślubu. Przeszkodą mogą wydawać się wtedy duże odległości pomiędzy domem pani młodej a domem pana młodego. Wiem, że zarówno Ona jak również On chcieliby zaakcentować na zdjęciach miejsce, z którego pochodzą, a dla mnie życzenia Państwa Młodych są bardzo ważne i zawsze staram się wychodzić im naprzeciw 🙂 Chociaż pochodzę z Ostrowca Świętokrzyskiego, to wielokrotnie wykonywałem fotoreportaże w takich miastach jak: Warszawa, Kraków, Rzeszów, Kielce, okolice Częstochowy, Łodzi, Tarnowa czy Siedlec, Łowicza i Krosna. Z dobrym planem, ale też dużym zaufaniem do mnie jako fotografa udaje się sprostać temu zadaniu. Zdjęcia wykonuję zawsze z dbałością o szczegóły, tak żeby niczego nie pominąć.
Zresztą, sami zobaczcie, jak ten dzień przebiegał.
Chociaż odległość stanowiła wyzwanie, to staranne przemyślenie całej logistyki, dobra atmosfera i wyczucie estetyki przez młodą parę oraz serdeczność i uśmiech na twarzach rodzin przyszłych nowożeńców sprawiły, że nie odczuwało się zmęczenia. W czasie tego dnia byłem także pod ogromnym wrażeniem relacji „młodych” z gośćmi i tego, jak dwie rodziny faktycznie tworzą jedną zgraną rodzinę. Aniu i Damianie, bardzo dziękuję za zaproszenie mnie do Waszego grona w tym dniu. Daliście pokaz tego, jak dwa światy mogą ze sobą współpracować, bawić, tak by dzień ślubu był niezapomnianym wydarzeniem do końca życia. Wasi goście także stanęli na wysokości zadania i nie dali odpocząć parkietowi 😉
Podczas przeglądania tej galerii zwróćcie, proszę uwagę, jak w naturalny sposób wyglądają sami nowożeńcy, ale też goście; jak spontaniczne reakcje udało się uchwycić i ile detali tworzyło doskonałą oprawę tego dnia.