Sesja fotograficzna po ślubie to wspaniała okazja do przeżycia niezapomnianych chwil tylko we dwoje. Po wielkim dniu ślubu, kiedy opadną emocje związane z przygotowaniami do ślubu, ceremonią ślubną, przysięgą oraz zadbaniem o każdy szczegół na przyjęciu weselnym, Państwo Młodzi mają możliwość poświęcić czas tylko sobie. Świetną okazją do tego jest wybranie się na sesję poślubną ze swoim fotografem. Pierwszą rzeczą, która wtedy przychodzi do głowy, to wybór lokalizacji. Osobiście proponuję miejsce, które albo ma dla Was szczególne znaczenie, albo po prostu oddaje charakter Waszego stylu życia i bardzo się Wam podoba, może jest nawet spełnieniem Waszych wcześniejszych marzeń. Mogą to być malownicze krajobrazy górskie, urokliwy klimat starego miasta, uliczki miejskie w stylu vintage albo miejsce o unikatowym charakterze. Na sesję poślubną warto przeznaczyć odpowiednią ilość czasu, nie śpieszyć się tego dnia – przecież drugi raz nie powtórzycie tej przygody 🙂 Czasami bywa, że na sesje plenerowe wybieram się z moimi parami na dwa dni, zwłaszcza, gdy mamy do zrealizowania więcej ciekawych miejsc.
W moim towarzystwie będziecie czuć się swobodnie, zadbam o to, abyście mogli w spontaniczny sposób okazywać sobie uczucia i dobrze bawić się tego dnia 🙂 Jeśli jesteście nieśmiali w okazywaniu sobie uczuć w obecności innych, lepszym pomysłem będzie wyjazd na łono natury, gdzie znajdziecie się tylko Wy, Wasz zaprzyjaźniony fotograf i piękno tego, co Was będzie otaczać… hm, już się zrobiło romantycznie 😉
Sesję poślubną możecie podzielić na kilka etapów, zahaczając o piękno światła w różnych porach dnia, łapiąc kadry o „złotych godzinach”, może zachód słońca w z imponującymi górami w tle. Przedyskutujcie to ze swoim fotografem – mam nadzieję, że to właśnie ja nim będę. Chętnie Wam pomogę w wyborze lokalizacji, ale również wysłucham Waszych propozycji i powiem szczerze, co o nich sądzę; być może już kiedyś robiłem w nich zdjęcia. Sesja ze mną na pewno będzie niezapomnianą przygodą dla Was i jednocześnie pamiątką dla kolejnych pokoleń.