Aleksandra & Grzegorz


Jako fotograf ślubny pracuję każdego roku z wieloma parami. Tym razem miałem przyjemność towarzyszyć Aleksandrze i Grzegorzowi w ich niezwykłym dniu, być świadkiem, jak dwie rodziny zaczynają tworzyć jedną piękną rodzinę, być świadkiem tego, jak zakładają sobie obrączki i przyrzekają wierność na całe życie. Delikatność i ciepło – takimi cechami mógłbym określić wspomnienia z tego dnia.

Przygotowania ślubne rozpoczęliśmy również w niecodzienny sposób. Widząc, jak Ola i Grześ patrzą sobie w oczy, jak wymieniają się uśmiechami – jak gdyby prowadzili ze sobą rozmowę na jakiś ważny temat – pomyślałem, że stworzę dla nich klimat intymnej bajki, gdzie choć przez kilka chwil jeszcze przed wyjściem z domu poczują, że są tylko sami dla siebie. Zazwyczaj bowiem dzień ślubu kojarzy się z odrobiną chaosu i zamieszania; każdy chciałby uściskać panią młodą, powitać pana młodego, itd. Jednak odrobina wytchnienia może się przydać i dać dużą dawkę spokoju, relaksu.

Za każdym razem, gdy uczestniczę w przygotowaniach ślubnych jako fotograf, staram się być czujnym obserwatorem całego wydarzenia – nie gram głównej roli, nie ustawiam panny młodej, pana młodego do zdjęć. Razem z parą wybieram najlepsze miejsce do zdjęć; gdy mnie o coś pytają – podpowiadam i służę pomocą, uśmiecham się. Zwracam uwagę na szczegóły i dbam o to, by moje zdjęcia oddały jak najlepiej całą atmosferę tego dnia. Zresztą, sami zobaczcie, jak ten dzień się rozpoczął, jak przebiegała uroczystość zaślubin i jak potem wszyscy goście się świetnie bawili. Spójrzcie też, jak na zdjęciach pani młoda jest uśmiechnięta, szczęśliwa, jak pan młody szykownie wygląda i jest dumny, że może powiedzieć tego dnia: Tak 😉 Zwróćcie też uwagę, jak goście świetnie się bawią, co dla mnie oznacza, że w moim towarzystwie wszyscy czują się swobodnie i nie odczuwają stresu przed obiektywem. Na koniec czeka Was sesja poślubna, którą zorganizowaliśmy w Warszawie, ale w niecodzienny sposób, w innych strojach, ale jakże pięknie 😉