Słońce, wiosenny wiatr, długa trasa autem na sesję, śmieszne rozmowy podczas jazdy i dużo słów czułości – to wszystko towarzyszyło mi w drodze na tą sesję narzeczeńską. Do tego pytania typu: „czy będziemy pozować?”, „jak myślisz, czy to fajne miejsce na sesję?”, itp. Przyglądałem się i uważnie słuchałem rozmów mojej pary i wiecie, co? Byłem przekonany, że nic nie przeszkodziłoby w wykonaniu pięknej i romantycznej, a zarazem naturalnej fotografii tym dwojgu ludzi, no chyba, że ciemności egipskie, bo bez światła trudno o zdjęcia 😉

Co trzeba mieć, by zdjęcia ukazywały to coś, a przy tym nie zmuszały do nienaturalnych ruchów, póz, dziwnego układania ludzi? Przede wszystkim dużo ciepła, błysku w oczach zakochanych w sobie ludzi no i …. przyjacielskie relacje z fotografem 🙂 Popatrzcie sami, jaki czas wspólnie spędziliśmy, tzn. moja cudowna para ze sobą i ja w roli obserwatora tych pięknych uczuć.

Zapraszam do wspólnej przygody, wspólnego spaceru wiosną … w słońcu 🙂